Kotkowo i króliczo u mnie jakoś.
Na zdjęcia dostał się jak do tej pory jeden twór -królik.... uszy mu oklapły, ale grunt, że są.
Poziomką został "ochrzczony" i tak siedzi i czeka, aż dotrze do nowej właścicielki.
Skąd pomysł na takiego kłapouchego? Ano z Burdy. Tam wykrój znalazłam :)
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPiękne są te Pani króliki. Dziękuję za formę :-)
Pozdrawiam