sobota, 25 sierpnia 2012

hot-dogi i różyczki :)

Wszystko jadalne :)
Dziewczynki z tatusiem na czele uprosiły dziś na kolację "hot-dogi" zwane w sieci pod nazwą zawijaski w cieście drożdżowym.
Dzieci sobie nazwę wymyśliły odpowiednią do wyglądu. Na porcję ciacha zazwyczaj schodzi nam kilogram parówek, a ciasta jeszcze zostaje. Dziś tak pięknie nam wyrosło, że trzeba było uruchomić wyobraźnię. Znalazłam w lodówce szyneczkę, pokroiłam plasterki na pół i utworzyłam rózyczki, a że ciacha nadal zostało a szkoda było wyrzucić to jeszcze rózyczki serowe zrobiliśmy.
Do tego wszystkiego nasz tatuś wykonał swój popisowy sosik czosnkowy i nic innego nam nie trzeba było na kolację. Tak szybko znikało z talerzy, że nikt nie pomyślał np o czymś takim jak sałatka.



wtorek, 21 sierpnia 2012

Ślubnie z dużym poślizgiem

Młoda Para już pewnie zapomniała, że ponad tydzień temu składała przysięgę, a ja dopiero dziś wysłałam kartkę. Wstyd i hańba :(
Pozostaje mi liczyć na to, że choć trochę mi wybaczą.

czwartek, 16 sierpnia 2012

7 kartek

Urodzinkami nam posypało, a ja zamiast zrobić 3 karki , machnęłam 7 :P
Wiem wszystkie "na jedno kopyto" , ale nie szkodzi. Będą tak umiejscowione, że nie podpadnie ;)







środa, 8 sierpnia 2012

Kupon babcinego materiału

Babcia moja mały porządeczek u siebie zrobiła i kawał materiału u siebie znalazła, a dokładniej 2 metry bieżące takiej oto wzorzystej, lejącej tkaniny.

Długo kombinowałam coby z niej zrobić. Widziała mi się z tego długa sukienka, wiec grzebałam godzinę w starych Burdach i wygrzebałam co chciałam.
W Burdzie 5/2007 przypadł mi do gustu model 124..
Wprowadziłam małe modyfikacje do wykroju ( szelka szeroka na szyję zamiast cieńkich na ramiona, o jedną fałdę na spódnicy mniej z przodu i z tyłu bo by mi brakło materiału, podcięte głębiej plecy niż w oryginale, oraz znacznie wydłużona bo do samej ziemi, aha i poszerzona u dołu bardziej niż w oryginale) i tak powstała kieca a'la dzieci kwiaty ;P

Oczywiście manekin ciągle ten sam. Manekin nie tyje, więc nadal jest dwa rozmiary mniejszy niż ja ;)



piątek, 3 sierpnia 2012

Papavero

Papavero fajne jest :)
Pierwszy raz spróbowałam, z materiału za grosik, bo przeciec gdyby się nie udało to szkoda by było wydawać niepotrzebnie pieniążki.
Koszt całej sukienki to 17 zł :) czyli materiał, zamek, nici, i lamówka niebieski ( nie było wypustki)
Nie jest idealna
Nie jest dopracowana, ale na codzien do smigania po wsi akurat ;P
Noooooooooo i jeszcze model :) --> o tutaj 
PS manekin jest o dwa rozm mniejszy ode mnie ;)