piątek, 25 października 2013

2x ślubnie

Szybko robione wg zamówienia, tak a nie inaczej ;).
Grunt, że mam nową drukarkę ( hehe regenerowaną raczej) i można znowu próbować kartek.


wtorek, 22 października 2013

Twórczo zakręceni w Ustroniu

IV Ogólnopolski Zjazd Twórczo Zakręconych. Długo wyczekiwany, z radością i podnieceniem polowało się na warsztaty. Wreszcie nadszedł ten czas. Wirtualne znajomości przeniosły do świata realnego. jakiś to był wesoły weekend.
No dobra, nie da się ukryć, że dla mnie to była ( tylko) szalona sobota, tego dnia jednak nie zamieniłabym na żaden inny zwykły, cały tydzień.
Zaczęło się w sobotę od ZASPAŁAAAAAAM!!! ( i to całe 50 min) , ale damy rade, 25 min i gotowa do boju już byłam w trasie. Po drodze wpakowałam do auta Gośkę ( zapraszam na jej blog ===> tutaj) i Baśkę ( do jej bloga z kolei zapraszam ===> tutaj) i już wesoły autobus gnał przed siebie.
Na miejscu przywitał nas z otwartymi ramionami nikt inny jak sam Wujek Przyroda ( Wujka znajdziecie ===> tutaj). Później to już tylko "ochy" i "achy" nad cudami, które można było podziwiać na wystawie. Ludzie jacy wy zdolni jesteście :) . Gratuluję talentów.

To ja lepiej zamiast pisać pokażę kilka zdjęć.
Warsztaty filcowania i nieziemska ekipa z ogromną wiedzą o pieczeniu % ciast ;)





Po warsztatach  filcowania Wujek Przyroda i Cioteczka Merry zaprosili nas na swe pokoje :). Kawusia w takim towarzystwie pyszna była oczywiście, aczkolwiek Wujaszkowi czasem trzeba aparat zabrać z rąk bo używa migawki jak popadnie.











Co po niektórzy apetytów nabrali, więc obralismy kurs Pierogarnia pod Aniołami i z anielskim uśmiechom oddano się konsumpcji ( już nie mówiąc o tym, że nikt nie chciał się podzielić daniem na wynos z przejeżdżającym - najwidoczniej bardzo głodnym- kierowcą)


Taaaaaaaaaaaa tych rozanielonych po dobrym jedzeniu min nie zastąpi nawet mastercard.

Siły zebrane więc ruszamy z Baśką na warsztaty makramy





Jeszcze poza przy wystawce Gośki & Baśki
( prawda jak jedna z autorek świetnie sie prezentuje??)
Jeszcze mała wizyta w pokoju na 3 piętrze, pożegnanie i do domu w przemiłym towarzystwie ( i z mega przeziębieniem we krwi)

Było cudownie. Aśce Bartoś składam specjalne podziękowania za poświęcenie i wiele sił dla całej tej organizacji.