czwartek, 19 marca 2015

Gdyby był...

... jak by dziś wyglądał? Jakby wyglądało nasze życie? Miałby w tym roku 58 lat.
Ja na pewno miałabym za sobą 8 lat mieszkania na blokach. Na pewno potworki miałyby dziadka drugiego, a dziadek ten byłby kompletnym świrusem na ich punkcie. Tak jak chciał córki ( zagadką jest dla mnie dlaczego jednej? dlaczego jestem jedynaczką? wrr), tak bardzo chciał wnuczek.
Na pewno potworki od wieku lat 2 byłyby uczone jazdy za kierownicą "Malucha" :) .
Na pewno miałyby sesje niedzielnego, poobiedniego łaskotania w stopy w trakcie oglądania przez dziadka tv. Na 500% potworki biegałyby za dziadziusiem z apteczką, kiedy tylko zbliżałby się on do garażu lub takich niebezpiecznych urządzeń jak śrubokręt, miara albo jeszcze gorzej i morderczo - wiertarka.
Potworki znałyby na pamięć wszystkie odcinki "4 pancernych i psa", znałyby aż za dobrze "Wejście smoka" oraz Kargula z Pawlakiem. 

Na pewno, w dniu takim jak miniony 17 marca, śpiewałby najgłośniej "Sto lat" dla naszej 10 cio latki. Zawsze miał mocny, czysty i wyróżniający się śpiew :)
Był duszą towarzystwa? Owszem. Lubił pajacować :) Tak jak za młodu bał się panicznie psów, tak jako głowa rodziny, mąż i ojciec, pokochał je i przytaszczył do domu albo owczarka podhalańskiego albo kaukaza.
ZAWSZE ,ale to zawsze i niezmiennie bał się pająków. No po kimś ja to w sumie muszę mieć :P .

Czy nasze życie byłoby różami usłane? Oczywiście , ze nie :) Ścierałam się z nim czasami i kłóciłam aż wióry leciały, jednak tak jak szybkie były kłótnie ,tak szybko nastawał pokój w domu .

Ależ mnie na wspomnienia wzięło .. ech tato jakie to życie krótkie .
A wszystko przez jedne zdjęcie
Stanęło owo zdjęcie już w ramce na półce. Moje ulubione
Ponieważ jednak dwa dni temu miałam tak ogromny jubileusz w domu, jak święto 10 rocznicy narodzin, należy również i temu poświęcić ze 3 zdjęcia :)

Byłoby głośne na pół wsi "Sto lat" :), było na cały dom  :) chyba nie wyszło źle .

17 marca 2005 r, o godz 9.27 z cichym stęknięciem zamiast płaczu i zaraz później spokojnym otwarciem oczu, przyszła na świat moja pierworodna. Było cicho i spokojnie.... ąz podrosło toto i zaczęło kłapać otworem gębowym  wyrzucając z siebie ogromne ilości pytań i komentarzy

 Podrosła za szybko, zdecydowanie za szybko. Przecież ledwie z pieluch wyszła, a ja tu już mam deklaracje dwóch kawalerów co do ożenku. Mało tego jeden z nich już ma nawet pełny plan, jak swoją przyszłą mała rodzinę utrzymać. Wie gdzie będzie pracował i ile razy w ciągu roku będzie mógł swoją żonkę na wczasy zabrać . Cyt: a ty teściowa się nie przejmuj, ja ją wezmę w egzotyczne kraje do hotelu 5 gwiazdkowego.
No taaaaaak.
Nie będę się martwić, bo przecież nie mam o co :)
 Prawda, ze urosły obie za szybko ??


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz