Wakacje w pełni, przede mną urlop, a ja w panikę. Stary wysłużony plecaczek nadaje się conajwyżej na wycieczki do głebokiego ciemnego lasu . Najpierw zajrzałam na portal aukcyjny. Ceny tradycyjnie mnie zaszokowały. Jeśli coś już ładnie wyglądało, to kosztowało z przesyłką ok 40 - 45 zł. Dla mnie to zdecydowanie za dużo.
Nagle olśnienie. Przecież mam ścinki materiałów, inne rzeczy do przeróbki. Zawziełam się i w przeciagu dwóch godzin uszyłam 1 torbę, umarszczoną na owalnym dnie i z podszewką na którą wykorzystałam upolowane w szmateksie prześcieradło z etaminy. Później przerwa na obiad i w ciagu godzinki powstała czerwona torba z resztki materiału ( również upolowanego w szmateksie) z Ikei .
Obie są pojemne i łatwe do czyszczenia, bo przecież wystarczy tylko wrzucic do pralki i wysuszyć.
Powinny się sprawdzić
kochana ale Ci zazdroszczę tych umiejętności szyciowych :) torby rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńTo samo mogę powiedzieć o twoich wiklinowych zdolnościach
UsuńSuperowskie torby!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńŚwietne torby! Pierwsza ma śliczne kolory. Z pewnością się sprawdzą. Udanego urlopowania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zielona już ochrzczona w terenie ;) na basenie w Czechach :)sprawdziła się idealnie, z kolei czerwona ma już innego właściciela
UsuńŚliczne :))
OdpowiedzUsuńFantastyczne torby,takie lubię:)
OdpowiedzUsuńPierwsza torebka jest po prostu rewelacyjna!!! :) jak ona została wykonana?
OdpowiedzUsuńZostała zrobiona metodą "na oko" :) dostosowałam się do wielkości kawałka materiału jaki miałam w domu (ponieważ jest ze wzorkiem powtarzającym się co jakis czas, wiec musiałam uważać, żeby wzór się zszedł) i tak jakoś mi wyszło
Usuń