Kilka lat przymierzałam się do takiej pracy, ale najczęściej przypomniało mi się ze 3 dni przed Wielkanocą kiedy to nie było szans na nazbieranie tylu skorupek :)
W tym roku ... udało się ... pamieć zadziałała w marcu.
Tak więc tak jak ja kiedyś podpatrzyłam, tak teraz ja pokazuję jak krok po kroku ozdobę tegoroczną skleciłam
PS dlaczego jajeczno morski ?? Ano żeby wypełnić luki pomiędzy skorupkami , dołozyłam morskie potpourri , które dostałam od szwagierki w prezencie dwa lata temu ( ślicznie teraz pachnie ;) )
Na start poszły gazety
dla podtrzymania "kontrukcji" podebrałam kotu troszkę włóczki ;)
później na linię ognia poszły skorupki jajek skrzetnie upychane na szafce
potpourri upychałam jak popadło
efekt końcowy tak się prezentuje
ponieważ jednak ślicznie zakwitły u nas niezapominajki ( i kolorystycznie jak znalazł) uzupełniłam środek ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz